Gry bez prądu. W erze coraz bardziej rozwiniętych gier komputerowych miały być przeżytkiem – ale paradoksalnie... radzą sobie świetnie. Według ich miłośników, są doskonałą alternatywą dla technologii. Przy takich rozgrywkach można się nie tylko zrelaksować, są również szansą na spotkanie na żywo z innymi ludźmi.
„Była nudna sobota i przyjechaliśmy. Chcieliśmy pograć w planszówki, bo po prostu to jest dobra rozrywka” - mówi Paweł Dalecki, jedna z osób, które odwiedziły konwent Gamegrinder, zorganizowany w Bibliotece Uniwersyteckiej w Olsztynie. „Chcemy tu skupiać ludzi, którzy lubią rozrywkę umysłową, lubią spotkania towarzyskie i lubią aktywnie spędzać czas” - deklaruje Bożena Bogdańska z Biblioteki.
Ale takie gry to nie tylko czysta rozrywka. Wiele ma ogromne walory edukacyjne. „Dla studentów historii – gra, w której należy ustalić chronologicznie różne daty. Dla dzieci – gry oparte na kolorach, a nie na liczbach. Dla młodzieży wczesnoszkolnej – gra, która ćwiczy dodawanie i odejmowanie” - wymienia Maciej Rynarzewski z Biblioteki Uniwersyteckiej. A umiejętności zdobyte podczas gry mogą przydać się także poza planszą. „Grając kształtujemy siebie, swoje umiejętności społeczne. Ćwiczymy nasz intelekt, umiejętności negocjacyjne, bywa, że także blefowanie czy kłamanie – bo nawet to się w życiu przydaje” - przekonuje Konrad Nowak z Akademickiego Klubu Miłośników Fantastyki „Olifant”.
Od kilku lat polski rynek gier planszowych rozwija się bardzo dynamicznie. Powstają nowe gry, wydawnictwa i sklepy. W Olsztynie osoby zainteresowane różnego rodzaju grami towarzyskimi spotykają się m.in. w Akademicki Klub Miłośników Fantastyki "Olifant" i Olsztyńskim Klubie Gier Bitewnych.