Zygmunt Szendzielarz pseudonim „Łupaszko”, Izydor Bukowski pseudonim „Burza”, Danuta Siedzikówna pseudonim „Inka”. To tylko kilkoro Żołnierzy Wyklętych, których los związał z Warmią i Mazurami. Wielu z nich w walce za wolność ojczyzny złożyło najwyższą ofiarę. Ich burzliwe życiorysy i często tragiczne historie przez lata były tuszowane, co nadal budzi wiele emocji. „Bardzo się cieszę, z wielkim wzruszeniem, że ta pamięć przetrwała, że to nie zginęło” - podkreśla Jadwiga Łubniewska pseudonim „Jagoda”, sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK.
Wojewódzkie Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych nieprzypadkowo zorganizowano w Miłomłynie. To tu po wojnie wielu z nich ukrywało się, pracując w służbie leśnej. We mszy świętej oraz uroczystościach przy pomniku Danuty Siedzikówny ps. „Inka” wzięli udział przedstawiciele służb mundurowych, władz samorządowych i państwowych oraz związków i organizacji kombatanckich. Kulminacyjnym momentem obchodów był Apel Pamięci i salwa honorowa na cześć bohaterów. Na zakończenie uroczystości pod pomnikiem „Inki” złożono kwiaty i znicze.